Archiwum listopad 2015, strona 3


lis 13 2015 Przystojniaka poznałam
Komentarze (0)

Odprężona wykąpana leżę sobie w ciepłym łóżeczku i rozmyślam. Spotkałam dziś Pana I.... Faceta, w którym kiedyś wydawało mi się że byłam zakochana. Widziałam w nim cały świat. Między nami była jakaś niesamowita więź i pożądanie. Kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy kilka lat temu zrobił na mnie ogromne wrażenie. Przez niego weszłam w drzewo. Uśmiechnął się wtedy i poszedł dalej. Nie wiedziałam jeszcze wtedy że jesteśmy sąsiadami. Nie wiem czemu myślałam o nim wtedy całą noc. Nie myślałam że go jeszcze kiedykolwiek spotkam. Następnego , poszłam sobie do fryzjera a On tam siedział. I znów się uśmiechnął. Kiedy fryzjerka się mną zajmowała powiedziała że mam piękne włosy i on odrazu na nie spojrzał. Podcięłam włosy zapłaciłam i wyszłam. Następnego dnia w pracy kiedy wyszłam przed budynek własnym oczom nie mogłam uwierzyć. Stał obok w sąsiednim domu i robił tam remont ze swoją ekipą. Kiedy mnie zobaczył nie mógł przestać się gapić. Później spoglądal do naszego budynku co jakiś czas a że było lato to drzwi miałyśmy cały czas otwarte i było wszystko widać. Zamiast zająć się pracą gapiłam się na niego jak na jakiś obraz. Oczu oderwać nie mogłam. W tym samym momencie pomyślałam sobie że ten facet musi być moj. Koleżanka zobaczyła moją reakcję i kazała mi się za niego brać. Tylko jak? Kiedy ja nawet nie wiedziałam gdzie on mieszka. Następnego dnia rano przed pracą jak zwykle wyszłam z pieskiem na spacer. Idę sobie a tu niespodzianka nagle niewiadomo skąd wyszedł mój piękny mężczyzna. Naprawdę przystojny przypominał mi jakiegoś aktora. Coś w mojej głowie zaświtało mówię sobie On musi tu gdzieś mieszkać bo przecież na bank za mną nie chodzi. Za mną tak grubą dziewczyną. Zaprowadziłam psiaka do domu i poszłam do pracy. Kolejny dzień spędziłam na obserwowaniu i wpatrywaniu się w niego. I tak przez kolejne 2 tygodnie bo tyle tam urzędowali. Później dowiedziałam się że mieszka tuż obok w sąsiednim bloku. Wow! Jak go tu teraz zdobyć? Zaczęło mi sie to bardzo podobac. Takie gonienie za króliczkiem. To było cos niesamowitego. On robił to samo, bał się do mnie odezwać, ale za każdym razem kiedy mnie widzial uśmiechnął się do mnie. Zawsze kiedy rano wychodziłam czekał i jak pojawiłam się na horyzoncie udawał że akurat idzie do samochodu. Posiedział w nim trochę i jak tylko poszłam dalej to dopiero wtedy odjeżdżal. Trwało to bardzo długo. Spotkaliśmy się tak kilka razy dziennie w sklepie na parkingu czasem widziałam jak jedzie kiedy ja szłam akurat do pracy. Któregoś pięknego dnia nie zobaczyłam go rano ani po południu ani wieczorem. Nie wiedziałam że wyjechał na wakacje. Każdego dnia czekałam w oknie czy idzie. Tęskniłam za nim choć wtedy go nie znałam jeszcze. Czekałam i czekałam tak ponad tydzień. I któregoś wieczora siedziałam sobie na balkonie było lato straszny upał. Piłam zimne piwko aż tu nagle patrzę a On jedzie. Stanął samochodem pod moim oknem wysiadł z bagażem i patrzył na mnie. Poszedł do domu, a ja nie mogłam miejsca sobie znaleźć. Nie mogłam usiedzieć na tyłku. Coś mnie w brzuchu skręcało. Poszłam więc do sklepu po piwko. Zamiast piwka kupiłam wtedy jakieś lepsze wino. Już miałam odchodzić od kasy az Nagle słyszę za mną głos. To był jego głos kupił sobie piwko. wyszłam ze sklepu i poszłam w kierunku mojego mieszkania. On wyszedł zaraz za mną poszedł i spytał czy się z nim umówie? Byłam zdziwiona bo jak ktoś tak przystojny mógł by mnie chcieć. Nie byłam wtedy sexbomba. A on chciał się ze mną umówić. Nie wiedziałam co odpowiedzieć języka w gębie zapomniałam z nerwów. Odpowiedziałam że nie wiem, może. Usłyszałam tylko słowo "Czekam" Następnego dnia rano kiedy szłam do pracy wyskoczył nagle zza muru i spytał jak będzie ze spotkaniem? Zgodziłam się wtedy. Nie wiedziałam czy dobrze robię, ale myślę sobie co mi tam. Może będzie fajna zabawa. Spotkałam się z nim dwa razy. A za trzecim razem zaprosił mnie na kolację do siebie. Zgodziłam się. Powiedział że podobam mu się i nie przeszkadza mu moja waga. A było tego dużo. Powiedział mi że jest po rozwodzie że ma dzieci. Cholerka facet starszy był ode mnie o prawie 15 lat. Nie przeszkadzało mi to jednak. Czułam do niego takie pożądanie że nie mogłam usiedzieć przy stole. Zjadłam sałatkę, którą przygotował i popiłam winkiem. Facet trafiłes w moje kupki smakowe. Sałatkę z serem mi zrobiłeś dałeś winko do tego. Super. Tylko cholera myślę sobie aż mnie skręca. W myślach miałam tylko sex z nim. A on wyskakuje z filmem. No to obejrzelismy kawałek tego filmu. Poszłam do ubikacji na chwileczkę schłodzić twarz wodą bo już wytrzymać nie mogłam. Kiedy wróciłam do pokoju już miałam usiąść na kanapie, nie zdążyłam jednak. Poszedł do mnie od tyłu chwycił mnie w biodrach i zaczął całować moją szyję. Tak mi się to podobało że odpłynełam. Dotykał i całował mnie wszędzie. Później uprawialismy sex. Było super. Poprosił żebym została na noc. Nie zgodziłam się jednak. Powiedziałam nie na dziś wystarczy. I poszłam do domu. Chciałam zostać ale nie chciałam żeby coś złego sobie o mnie myślał choć i tak mi się wydawało że po tym spotkaniu tak będzie. Ale nie. C.D.N

lis 12 2015 Zboczona żona czemu nie?
Komentarze (0)

Tak sobie leżę i myślę. Ten poranny sen nastroił mnie troszkę i nurtuje mnie pytanie? Dlaczego mężczyźni tacy są? Lubią patrzeć na kobietę na jej ciało. Podobno lubia jak kobieta jest zboczona. Dlaczego mój facet taki nie jest? Ja np. lubię kiedy facet mnie dotyka od czasu do czasu da mi klapsa takiego delikatnego choćby a mój mąż nic. Nigdy taki nie był. W naszym związku z jego strony zabrakło takich właśnie rzeczy. Takiego zachowania. Ja np. lubie dotknąć go od czasu do czasu a nawet częściej w miejsce intymne albo gdzie indziej gdzieś gdzie od tego dotyku zrobi mu się przyjemnie dobrze. A on nic. Lubie od czasu do czasu dostać jakiegoś smsa bardziej zboczonego. A on nic. Kompletnie. Nawet o tym nie pomysli. Nigdy mi takiego nie wysłał. Choć ode mnie dostał. Takie zachowania podkręcają atmosferę erotyczna. Wyostrzaja zmysły. Np. Teraz wysłałam mu Sms-a, w którym napisałam że chcę jego zdjęcie bo chcę sobie popatrzeć i nic. Nie dostałam. Poprzedni facet i jeszcze inny z którym byłam chciał ode mnie dostawać takie smsy z moim zdjęciem lub z jakiegoś erotycznego smsa, a i ja to uwielbiałam, podkręca mnie to. I to bardzo. Moj mąż tego nie rozumie. Czasami wydaje mi się że w ogóle mnie nie rozumie. Zawsze chciałam żeby mojemu facetowi było dobrze. Uwielbiam jego pałkę i chętnie zrobiłabym mu loda. A on nie chce. Nawet tego. Nie wiem nie rozumiem tego. Przecież mężczyźni lubia takie rzeczy. Wręcz uwielbiają kiedy kobieta bawi się jego sprzętem. Nie w tym przypadku chyba. Bardzo chciałabym żeby mój facet mi wylizał. Tego też nie zrobi. Chyba popadłam na jakiegoś totalnego zacofanca w tym temacie. A przecież miał przede mną żonę. Powinien wiedzieć co kobieta lubi. Krótko ze sobą byli. Fakt. No ale jakieś doświadczenie już chyba zdobył. Może dla mnie taki jest tylko. Próbowałam go wypytać o czym pisał z tymi dziewczynami do których rzekomo te smsy wysyłał?, ale nie chciał się przyznać. Może były to właśnie takie smsy może z innym łatwiej takie pisać niż z własną żona? Ja powiedziałabym mu prawdę a on jak widać nie umie. Ach za bardzo się rozpisałam i chyba plote bez sensu. Piwko ze znajomymi dało mi w kość. Raz na ile można przecież

lis 12 2015 Wczoraj było cudownie
Komentarze (0)

Wczoraj wieczorem przyjechałeś do mnie. Podeszłes przeprosiles i pocałowałeś tak mocno że nie mogłam złapać tchu. Później poczułam tylko jak twoje ręce z całej siły trzymają moje i jak przyciskasz mnie mocno do ściany. Z podniecenia przełknełam sline i zrobiło mi się gorąco. Nie mogłam nic powiedzieć z wrażenia nie wydałam z siebie głosu. Zacząłeś mnie dotykać po udach tak mocno że aż zrobiło mi się mokro. Twoje ręce szły coraz wyżej i wyżej. Ściągnąłes mi majtki i rozpiąłes rozporek. Poczułam jak wbijasz się we mnie z całej siły.Zrobiło mi się ciepło. Bardzo. Pociągnąłes mnie za włosy włożyłes ręce pod stanik. Chwyciles moje cycki bawiłeś się nimi i pieprzyłes mnie coraz mocniej. Poczułam jak moje soki ze mnie wypływają, miałam ochotę na więcej. Chciałam żeby to trwało wiecznie.Potem rzuciłes mnie na łóżko. Podniosłes wysoko nogi i ponownie byłeś we mnie. Kochalismy sie tak aż do rana. Nawet nie wiem ile razy zmieniając pozycję. Na koniec Włożyłeś mi go w usta. Byłam zdziwiona bo nigdy tego nie robiłeś i nie chciałeś. Mówiłeś że nie lubisz. Tak się bawiliśmy razem ty lizałes mnie a ja ciebie. Było cudownie jak nigdy. Później zasnęlismy razem. Kiedy rano wstałam ty zajmowałes sie dzieckiem. A ja poszłam wziąć kąpiel w wannie pełnej piany aromatyczną pachnąca olejkami kąpiel. Leżałam relaksowalam się i myślałam o dzisiejszej wspólnej nocy. Było mi dobrze, fantastycznie. Aż tu nagle telefon zadzwonił. I......... I się obudziłam, to był tylko sen, piękny sen. Niestety. Obudziłam się a ciebie nie ma. Wczoraj zadzwoniłes i poprosiłeś mnie żebym wróciła. Myślę nad tym. Nie wiem czy kolejny raz będę umiała ci zaufać. Już nic nigdy nie będzie jak dawniej. Nigdy nie będę mieć pewności czy do kogoś nie pisałeś lub nie poszłes do innej. Czy będę musiała sprawdzać ciebie do końca życia? Żeby mieć pewność? Do końca życia będę zastanawiać się czy byłeś z inną czy było ci lepiej jak cię dotykała? jak się z nią kochałeś? Czy podobało ci się bardziej niż ze mną? Teraz takie myśli zaprzątają moją głowę. Jeśli to zrobiłeś to dlaczego? Zastanawiam się nawet czy z zemsty nie umówić się z kimś? Może to by pomogło gdybym odwdzieczyła ci sie tym samym. Może i mnie bardziej by się spodobało? Może spróbuje? Co ty na to mój drogi?

lis 11 2015 Po rozum do głowy pójde
Komentarze (0)

Dziś pójdę po rozum do głowy. Dzisiaj skończę z moim dotychczasowym niezdrowym życiem. Zaczynam dietę i ćwiczenia pora zacząć powrót do formy i normalności. Dla ciebie synku i dla siebie. To Ty jesteś moją motywacja to dla twojego i swojego szczęścia wezmę się za siebie. Chcę być szczęśliwa. Meżu drogi moj. Kocham cię bardzo, ale dla ciebie nie potrafiłam tego zrobić. Tak samo jak ty dla mnie nie potrafisz rzucić papierosów. Nie przestałes dla mnie pić. Nie zmotywowało cię do tego nawet dziecko. Być może będziemy jeszcze razem. Nie wiem bo się nie starasz o mnie, i nie robisz nic żebym była, żebyśmy byli szczęśliwi. To od ciebie zależy to co będzie dalej z nami i naszym życiem. Czy do siebie wrócimy i bedziemy życ normalnie czy nie. Czy się jednak rozstaniemy, ale to twój wybór. Ja dawałam ci kolejne szanse przez te wszystkie lata. A ty nie chciałeś- nie umiałeś z nich skorzystać. Musisz wybrać. Kiedyś to przeczytasz, wiem bo sama dam ci to do przeczytania. Będziesz wiedział co czuję i mam nadzieję że się zastanowisz. Po za naszym synkiem jesteś i zawsze będziesz najważniejsza osobą w moim życiu i sercu. Pomimo że byli inni. Ty jesteś, byłeś i będziesz dla mnie najważniejszym i tym jedynym. Pomimo swoich wad. Pamiętaj o tym

lis 11 2015 Jaka pogoda taki nastrój
Komentarze (0)

Pogoda coraz bardziej paskudna. Jeszcze bardziej dobijająca. Jak patrzę na ten deszcz za oknem i szary dzień. To nic mi się dziś nie chcę. Do tego jeszcze to święto i wszystko pozamykane, nie ma gdzie wyjść. Siedze więc i zastanawiam się co poszło nie tak. Dlaczego musiałam znów tak okropnie przytyć ? Dlaczego ten koszmar znów musiał powrócić ? Jak najgorszy sen jakiś. Dlaczego nie mogło zostać tak jak było? I nie mogę wyglądać jak kiedyś? Bardzo mnie to stresuje, źle czuję się w takim ciele. Co ja piszę? Cielsku! To nie ja! Przestało mnie cokolwiek cieszyć, stałam się chamska opryskliwa i nieprzyjemna dla wszystkich. Wszystko mnie drażni. Nie moge dojść do siebie i się pozbierać. To nie tak że to tylko przez to że mojemu mężowi przestałam się podobac. Ja się nawet nie dziwie. Bo wiem jak to jest patrzeć na coś na co nie ma się ochoty i jeszcze dotykać tego. Patrzę sama na siebie i jest mi niedobrze. Ryczec mi się chce. Dlaczego? Jak mogłam doprowadzić się do takiego stanu? Owszem poniekąd winę za to ponosi też mój mąż. Bo to przez niego zaczęłam częściej zaglądać do lodówki. Przez to że brakowało mi jego dotyku. Kobieta lubi słyszeć od swojego faceta (od każdego faceta) że wygląda pięknie lubi komplementy lubi być dotykana, lubi dostać jakiś prezent, kwiaty od czasu do czasu gdzieś wyjść. U nas niestety tego zabrakło. Zawsze przejmowałam się mężem tym żeby jemu było dobrze żeby jemu nic nie brakowało.Tym czasem zapomniałam o sobie i swoich potrzebach. Przestałam ćwiczyć przestałam odżywiać się tak jak trzeba. To wszystko poniosło za sobą te okropne skutki. Zaczęły się obiady, których nie gotowałam ja bo mieszkamy z teściami a to niestety nie moje żywienie. No i stało się zgrubłam znów. Tak brnełam dalej w to żarcie. Dzisiaj mówię temu stop. Piszę tak że chyba mnie nie do końca zrozumiecie. Bo oczy mi się zamykają. To przez te cholerna pogodę. Pogoda jest jaka jest, a nastrój taki jaka pogoda