Najnowsze wpisy, strona 1


gru 03 2015 Boli? To dobrze. Niech boli
Komentarze (0)

Straszne mam dziś zakwasy od ćwiczeń, ale i tak nie odpuściłam i te kilka minut musiałam się rozruszać. Najgorzej boli brzuch od robienia brzuszków no i nogi od przysiadów. To normalne po tak długim nie ruszaniu się prawie wcale i nie uprawianiu sportu. Ból i zakwasy niesamowite, ale cieszę się z tego bo wiem że jak się nie poddam będzie tylko lepiej. Bo kto powiedział że bez cierpienia i wyrzeczeń się uda. Nie udało by sie wtedy. Nie ma nic za darmo. Dieta na plus polubiłam ją robię sobie smaczne rzeczy tylko dla siebie takie ktore ja lubię. Piję dużo dużo wody nawet 3 litry dziennie plus herbata czerwona i zielona. Zastanawiam się nad piciem pokrzywy. Kiedyś już ją piłam i czułam się wtedy mniej opuchnięta. Waga nawet ruszyła trochę bo trochę, ale wreszcie coś bo aż 2 kilogramy może nie będzie tak źle. Zastanawiam się nad zakupem skakanki, hula-hop może jakieś hantelki. Poszłabym też chętnie pobiegać, niestety jednak pogoda nie sprzyja temu i mogłabym sobie tylko zaszkodzić. Zimno mokro i nieprzyjemnie. Dziecko mam chore i z niewyspania padam na pysk. Walnę sobie teraz kawusie i biorę się za pisanie listu do mojego osobistego Świętego Mężo- Mikołaja zobaczymy co dostane. Ten obrazek to sama prawda. Boli?... to dobrze, niech boli. Wytrzymam to. Słabość opuszcza moje ciało. Brawo Ja.

gru 02 2015 Moj cel piekna figura i kilka kilo mniej
Komentarze (0)

Mój cel. Wyglądać mniej więcej jak pani ze zdjęcia. Dziś już po treningu,jestem zmęczona jak diabli, czuję wszystkie mięśnie, ale jestem szczęśliwa. Małymi kroczkami do przodu, do celu, staram się dawać radę. Byle się tylko nie załamać. Chciałabym znów wyglądać pięknie i atrakcyjnie. Móc włożyć na siebie mnóstwo ubrań, które zalegają w mojej szafie. Ubrań za kilka tysięcy złotych. Nie nie wyrzuciłam ich i nikomu nie podarowałam. Czekają aż mi się uda. Nie przyjmuję do wiadomości że może być inaczej. I tak już sobie w mordę pluje że dopuściłam do tego i znów wyglądam jak wyglądałam ileś lat temu. Nie mogę sobie tego darować. Mykam ugotować sobie fit obiadek. Dobrego dnia dla was ludki

gru 01 2015 Obserwacja w kucni c.d.n
Komentarze (1)

Nosz cholerka jasna. Ide do kuchni zrobić dziecku galaretke, gotuje wodę a teściowa już w kuchni i już obserwacja. Siedzi i krzyżówke rozwiązuje i tylko k..wa patrzy za przeproszeniem. Już mi się odechciało. No nie można nic spokojnie zrobić i ugotować. Dostane jakiegos szalu w tym mieszkaniu. Denerwuje mnie to szpiegostwo. Przez telefon nawet spokojnie porozmawiać nie można bo wszystko podsłuchuja i mnie i męża to dobija. Kiedy doczekamy się wreszcie swojego

lis 30 2015 Waga ani rusz a nawet więcej zero rezultatu...
Komentarze (2)
Boże nie wiem już co ze mną jest nie tak. Od jakiegoś czasu na diecie jestem, jem 5 lautkich posiłków a waga ani rusz pomimo ćwiczeń mało tego jeszcze podskoczyła o 2 kg nie wiem co jest nie tak. To nie jest normalne az się odechciewa staram się a tu nic. Nie, nie poddam się i będę ćwiczyć dalej tylko nie wiem co z tego będzie. Padam z niewyspania bo dziecko chore i miało temperature,ale ćwiczyć trzeba może dam radę.
lis 29 2015 Komplementy facetowi. Chyba nigdy.
Komentarze (2)

Mój mąż się zmienia. Nawet bardzo. Zaczyna się modniej ubierać, zaczyna mu coraz bardziej na tym zależeć. Kiedyś nie zwracał uwagi na to czy jest modnie ubrany czy nie. Ubierał się raczej w noemodne ubrania jak własny ojciec lub dziadek. Owszem zawsze czysto nie powiem do tego się doczepic nie można było czysto schludnie i pachnący zawsze. Tyle że staromodne ubrania nosił. Nie wiem czy to za moja sprawą czy jakiejś innej kobiety. Koleżanki z pracy?. Nie wiem. Zawsze mówiłam mu żeby kupić nowe buty bardziej modne nie jakieś trapery stare poniszczone. To On nie bo te są dobre. Nową kurtkę to nie bo ta jest dobra choć wyglądał w niej jak żuczek któremu ktoś doczepil sztuczny tyłek lub jakiś swierszcz z bajki. Teraz nowa kurtkę chciał. No to mu kupiłam nowa modną, nowe buty zakupił. Nigdy nie chciał nosic zegarków, łańcuszków ,bransoletki a teraz stwierdził że będzie jednak nosił przelezało lata w szafie i nagle będzie wyciągał i nosił. Kiedyś było mu szkoda. Nie wiem czy ktoś w pracy go namawia czy co? Zastanawia mnie to bo widzę jak się zmienia coraz bardziej. pisałam wam już kiedyś że jest alkoholikiem. Nie pijącym co prawda i starającym się nie pić. Udaje mu się to i się cieszę. Mówił zawsze że On się do niczego nie nadaje że nic nie jest wart że jest wieśniak i po co mi taki chłop. Zawsze mu mówiłam że to nieprawda. Zawsze mu mówiłam że wcale tak nie jest, że dla mnie jest najpiękniejszy i najkorzystniejszy. Mnie się podoba a innym nie musi. Nie wiem zastanawiam się czy za bardzo go nie dowartościowałam stał się pewniejszy siebie. Nie jest już taki nieśmiały jak był. Zastanawiam się czy nie zakochał się w jakiejś koleżance z pracy. Dla mnie nigdy nie chciał się lepiej ubierać, nie chciał nosic świecidelek a tu nagle towszystko. Nie wiem co o tym myśleć. Teraz chyba bym już mu tak nie mowila tyle dobrych rzeczy. Bo nie wiem czy przez to chłopa nie stracę. Sam stwierdził że poczuł się pewny siebie. Także dziewczyny mówimy, ale bardzo rzadko. Lepiej żeby chłop babie komplmenty prawił niż odwrotnie. Pamiętajcie.