Wczorajszy dzień jakoś zleciał. Poszliśmy z mężem i synkiem na spacer. Okropnie zmokliśmy bo zaczęło strasznie lać. Obejrzelismy serial a mój mąż się w trakcie uśpil. Delikatnie rozpięłam mu rozporek i zaczęłam bawić się jego sprzętem. Zrobił się twardy jak skała i taki duży. Obudził się, ale niestety nic z tego nie wyszło bo po domu ciągle ktoś się kręci. ( pisałam wam, mieszkamyz teściami) w każdej chwili mógłby ktoś wejść. Zjedliśmy więc kolację i położyliśmy się spać. Niestety ja nie mogłam wstrzymać było mi tak gorąco z podniecenia że nie zasnęła bym. Poprosiłam męża żeby pomasował mnie po cipce. Robił to niepewnie na początku, tak jakby nigdy tego nie robił. Krążył i Krążył wokół mojej muszelki a ze mnie zaczęło się lać. Chwyciłam więc jego rękę zaprowadziłam i wsadziłam jego palce do środka i wreszcie zrozumiał o co mi chodzi zaczął nimi posuwać najpierw wolno a później robił to coraz szybciej. Było mi bardzo dobrze. Do sexu niestety nie doszło bo jemu się nie chciało, choć był twardy jak skała i stał mu cały czas, ale dobrze że chociaż zaspokoił mnie w ten sposób. Ulgę poczułam. Niestety później znów mi się zachciało, ale on już nie miał sił i poszedł spać bo miał bardzo wcześnie wstać. Dziś rano obudziłam się w stosunkowo dobrym humorze. Mam nadzieję że nikt i nic mi go nie spieprzy. Mam dziś ochotę na więcej. Zaraz wyślę do męża zdjęcie mojej różyczki i napiszę żeby mi wylizał. Zobaczymy co On na to? Pewnie będzie zdziwiony, że dostał takie zdjęcie.
Kurcze czy jestem zboczona? On tak czasem mówi, ale przecież dla faceta podobno szczęście i skarb. Taka zboczona żona.
Kurde a może ja jestem sexoholiczka? Sama nie wiem ciągle mi się chce. Nie miałam z tym problemu nawet po porodzie. Już tydzień po mi się chciało choć wszystko bolało i nie można było. Jeśli przeczyta to jakiś seksuolog to proszę o poradę. Ale tak na serio bez żartów
Dodaj komentarz